czwartek, 2 czerwca 2016

STRAJKI

To ostatnio bardzo popularna metoda okazywania niezadowolenia. To taki szantaż tylko delikatniej nazwany. Grupa protestujących wywiera nacisk na decydentów, aby wywalczyć to co im się rzekomo należy.
O ile są pewne sytuacje, kiedy rzeczywiście protestujący są drastycznie poszkodowani i strajk jest w pełni uzasadniony, to zatrzymajmy się na chwilę przy aktualnym temacie strajku pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka. 

Nie będę się rozpisywać o racjach, bądź ich braku z punktu widzenia samych zainteresowanych, bo wiadomo, że uważają swoje roszczenia za słuszne. Każdy chce więcej. One też.
Zastanawiam się tylko, czy te panie są naprawdę tak bardzo poszkodowane, zarabiając ponad 4 tysiące złotych miesięcznie. Praca pielęgniarki nie jest może łatwa, ale bywają też trudniejsze zawody. Trudniejsze, bardziej odpowiedzialne, bardziej niebezpieczne. I niekoniecznie lepiej płatne. Nie twierdzę, że to zawrotna suma, ale porównuję ją do realnych płac w Polsce. Jesteśmy krajem podobno europejskim, ale pod wieloma względami daleko nam do Europy. Między innym pod względem wynagrodzeń. Zadowoleni z wynagrodzeń mogą być tylko politycy. Chociaż też nie są, bo jak widać ich płace ciągle rosną i nawet strajkować w tym celu nie muszą. Sami sobie zgodnie podwyższają i mają. Chcesz tyle - proszę bardzo!

Wracając do pielęgniarek w CZD...to specyficzna placówka, bo pacjentami są dzieci. Uważam, że zaprzestanie wykonywania swoich obowiązków i wymuszanie podwyżek powinno być potraktowane jednoznacznie. Dzieci zostały pozbawione opieki, część musiała zostać przeniesiona do innych placówek. Dzieci są w różnym stanie, samo przebywanie w szpitalu już jest dla nich dość przykrym przeżyciem, są chore, często źle się czują i poza leczeniem wymagają troskliwej i szczególnej opieki. I to właśnie pielęgniarka wykonuje przy nich szereg zabiegów i może ten pobyt choć trochę umilić lub bardzo uprzykrzyć. Sfrustrowana i niezadowolona - na pewno nie będzie obdarzać małych pacjentów uśmiechem i dobrym słowem. No, ale nieobecna - nie będzie w ogóle obdarzać niczym, bo nawet nie wykona koniecznego zabiegu.
Mamy bezrobocie. Z pewnością jest w tym mieście trochę pielęgniarek, które nie mogą znaleźć żadnej pracy lub pracują za najniższą krajową. Może chętnie podjęłyby pracę nawet za "tylko" 4 tysiące złotych, w miejsce żądnych więcej dotychczasowych pielęgniarek? Może jednak niezadowolone panie dopiero jak znalazłyby się w drodze do Urzędu Pracy, ochłonęłyby trochę ze swoich żądz i poskromiły pazerność? A może wolałyby odpocząć jako bezrobotne i poszukać pracy, może miałyby szczęście i znalazły ją za 5, 6 a może 7 tysięcy??!! Niech spróbują.

Natomiast nie widzę żadnego powodu, aby podatnicy mieli ponosić koszty rozlokowania chorych dzieci w innych szpitalach, jak również nie widzę powodu, aby to inne pielęgniarki i lekarze w tych szpitalach mieli za swoją niekoniecznie wyższą pensję opiekować się dwa czy trzy razy większą ilością pacjentów, tylko dlatego, że pensja 4700 zł jest dla jednej czy drugiej pani za niska.

Prawo do strajku jest jednym z najgorszych praw. Strajkować mogą wszyscy i ciekawe kiedy z tego prawa zaczną korzystać. Równie dobrze można porównać to szantażu - jak na początku wspomniałam. Szantaż to też wymuszenie - jeżeli nie dostanę więcej, to..... A szantaż podlega pod paragrafy. Tymczasem strajkować sobie można do woli. I nieważne jakie są tego konsekwencje. Ważne, że ja CHCĘ!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Witam serdecznie! Autorka jest kobietą w przedziale wiekowym +18 -100. Niewiele jest sytuacji, gdzie wiek nie ma znaczenia, więc korzystam z tych nielicznych i go nie podaję. Nie będzie powodu do określeń typu "jeszcze młoda i nie zna życia" lub "stara a głupia", itp. Jestem niepokorna, nieprzewidywalna, nie akceptuję bezmyślności, chamstwa, braku kompetencji i wszystkiego, co jest nie takie, jakie powinno być. Walczę o swoje prawa, a przynajmniej usiłuję, gdyż tak naprawdę to niewiele tych praw mamy. ... a więc o tym, co nas spotyka na co dzień, o tym, co nas cieszy i denerwuje, o tym, co można zmienić, a jeżeli nie można to dlaczego. Tematy różne, komentarze wydarzeń, własne obserwacje, sprawy wielkie i małe, oczywiste i trochę mniej oczywiste. Krótko mówiąc - o wszystkim, co mi przyjdzie do głowy. A trochę też o "niczym". Każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie - jeżeli nie dzisiaj, to jutro, albo... za 3 dni. Zaglądaj tu więc często. Pamiętaj, że to co piszę, to tylko moje zdanie - ktoś ma inne - proszę bardzo, chętnie je poznam, ale jeszcze chętniej argumenty na jego poparcie. Tu powinny krzyżować się różne myśli, słowa, tematy, opinie.

Ostatnie wpisy