niedziela, 22 maja 2016

PROFILAKTYKA

W każdej przychodni, czy to państwowej czy prywatnej ze ścian biją w oczy napisy o profilaktyce zdrowia. Badaj się regularnie, chorobom można zapobiec, lepiej zapobiegać niż leczyć, i tak dalej...
Pytam po co to wszystko?? Po co denerwować ludzi?
Szlag może trafić jak się czyta takie teksty. Dostanie się do lekarza specjalisty w tym kraju graniczy z cudem, więc po co pouczające artykuły i plakaty o profilaktyce, wiedzy na temat zdrowia, itp. Co z tego, że ja mam świadomość zagrażających mi chorób, jak najpierw musiałabym pokonać opór lekarza pierwszego kontaktu w wypisaniu skierowania (najczęściej uważa, że nie jest potrzebne, bo albo nic się nie dzieje, albo przepisze sam leki), a potem musiałabym poczekać parę miesięcy na wizytę u specjalisty. Jeżeli otrzymam skierowanie na początku roku - pół biedy, może około połowy roku dostanę się, natomiast jeżeli zachoruję w połowie roku - usłyszę: proszę dzwonić w przyszłym roku, na ten rok limity wyczerpane.

Jak można mówić o profilaktyce w świetle terminów i oszczędności w służbie zdrowia. Oszczędności już przeczą leczeniu, a tu się mówi jeszcze o redukcjach łóżek w szpitalach. Jakie perspektywy ma pacjent z zaćmą, jaskrą, czy innymi schorzeniami, kiedy na zabiegi i operacje czeka się po kilka lat?!
O profilaktyce zapomnijmy, bo nawet ze stwierdzoną chorobą leczyć się nie można. Czy ta zaćma poczeka kilka lat i nie będzie postępować??? Podejrzewam, że nie będzie tak łaskawa. 

W takim systemie leczenia można zachorować na wszystko, a najszybciej na nerwicę i wściekliznę! Niech więc nie pouczają nas o profilaktyce, dbaniu o siebie, bo żeby się w tym kraju leczyć trzeba mieć pieniądze na prywatną służbę zdrowia. ZUS z nas tak skutecznie wyssał wszystkie pieniądze na składki, że teraz można tylko państwowo leczyć się na katar. Oczywiście pod warunkiem, że się dostanie numerek do lekarza...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Witam serdecznie! Autorka jest kobietą w przedziale wiekowym +18 -100. Niewiele jest sytuacji, gdzie wiek nie ma znaczenia, więc korzystam z tych nielicznych i go nie podaję. Nie będzie powodu do określeń typu "jeszcze młoda i nie zna życia" lub "stara a głupia", itp. Jestem niepokorna, nieprzewidywalna, nie akceptuję bezmyślności, chamstwa, braku kompetencji i wszystkiego, co jest nie takie, jakie powinno być. Walczę o swoje prawa, a przynajmniej usiłuję, gdyż tak naprawdę to niewiele tych praw mamy. ... a więc o tym, co nas spotyka na co dzień, o tym, co nas cieszy i denerwuje, o tym, co można zmienić, a jeżeli nie można to dlaczego. Tematy różne, komentarze wydarzeń, własne obserwacje, sprawy wielkie i małe, oczywiste i trochę mniej oczywiste. Krótko mówiąc - o wszystkim, co mi przyjdzie do głowy. A trochę też o "niczym". Każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie - jeżeli nie dzisiaj, to jutro, albo... za 3 dni. Zaglądaj tu więc często. Pamiętaj, że to co piszę, to tylko moje zdanie - ktoś ma inne - proszę bardzo, chętnie je poznam, ale jeszcze chętniej argumenty na jego poparcie. Tu powinny krzyżować się różne myśli, słowa, tematy, opinie.

Ostatnie wpisy