wtorek, 10 maja 2016

KONFRONTACJA RELIGII Z ŻYCIEM

Duszpasterstwo, jak sama nazwa wskazuje powinno nam się kojarzyć z pasterzami dusz, czyli następcami Apostołów.


Duszyczki, czyli my - wierni - mamy żyć, postępować według nauki obecnych Apostołów, czyli kapłanów. I tu zaczyna się rozłam. Nauka sobie, postępowanie sobie. Może lepiej, że nie wszyscy postępują na wzór księży. Zdecydowanie lepiej postępować według ich nauki. Tu przynajmniej teoria zgadza się z nauczaniem Chrystusa, aczkolwiek wiele elementów dzisiejszej religii zostało skomercjalizowanych i poddanych "obróbce" człowieka, chociażby tym człowiekiem był nawet biskup. Wydawać by się mogło, że bezdroża, na które zeszła obecna wersja religii, nie są tym kierunkiem, o którym naucza Biblia. Religia kultywuje jakieś wartości. Tylko jakie? Gdyby dzisiaj religię chciał zgłębić ktoś, kto nie zna jej źródła, przeszłości, pochodzenia świata i człowieka, jest tylko TU i TERAZ, to jakie odniósłby wrażenie o katolikach? Chyba nie potrafiłby się rozeznać o co w tym wszystkim chodzi. Chyba nie potrafiłby wskazać katolika wśród tłumu ludzi, biorąc pod uwagę tylko jego postępowanie. Wielu wybiera z dekalogu tylko te zasady, które mu pasują i nie kolidują z własnym życiem. No, ale to nie przeszkadza mu mianować się katolikiem.
Przyjaźń z Bogiem zakończył na Komunii Św., no ale to jeszcze rodzice sterowali życiem, więc własnych wyborów się nie wykonywało. Potem był ślub. Ale trzeba było się cofnąć i przyjąć Bierzmowanie. No i oczywiście spowiedź. Ślub kościelny, bo jakoś tak wypada, zresztą rodzina nalega. Potem chrzest dziecka. No jak to, bez chrztu?! Komunia. Wszystkie dzieci idą, więc siłą rozpędu trzeba posłać też. Po drodze święta, no to w niedzielę palmową do kościoła i jeszcze z koszyczkiem pełnym jajeczek. Potem pasterka. Nie zawsze na trzeźwo, ale iść trzeba. Jakiś pogrzeb w rodzinie. Gdzie załatwić? No przecież trzeba iść do księdza. Z potrzeby ducha, czy tradycji? I tak się toczy religijne życie katolika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Witam serdecznie! Autorka jest kobietą w przedziale wiekowym +18 -100. Niewiele jest sytuacji, gdzie wiek nie ma znaczenia, więc korzystam z tych nielicznych i go nie podaję. Nie będzie powodu do określeń typu "jeszcze młoda i nie zna życia" lub "stara a głupia", itp. Jestem niepokorna, nieprzewidywalna, nie akceptuję bezmyślności, chamstwa, braku kompetencji i wszystkiego, co jest nie takie, jakie powinno być. Walczę o swoje prawa, a przynajmniej usiłuję, gdyż tak naprawdę to niewiele tych praw mamy. ... a więc o tym, co nas spotyka na co dzień, o tym, co nas cieszy i denerwuje, o tym, co można zmienić, a jeżeli nie można to dlaczego. Tematy różne, komentarze wydarzeń, własne obserwacje, sprawy wielkie i małe, oczywiste i trochę mniej oczywiste. Krótko mówiąc - o wszystkim, co mi przyjdzie do głowy. A trochę też o "niczym". Każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie - jeżeli nie dzisiaj, to jutro, albo... za 3 dni. Zaglądaj tu więc często. Pamiętaj, że to co piszę, to tylko moje zdanie - ktoś ma inne - proszę bardzo, chętnie je poznam, ale jeszcze chętniej argumenty na jego poparcie. Tu powinny krzyżować się różne myśli, słowa, tematy, opinie.

Ostatnie wpisy