niedziela, 8 maja 2016

CZOSNEK

Czosnek - takie pospolite warzywo(?), przyprawa (?), a może jedno i drugie. Pospolite, popularne, ale bardzo pożyteczne - i w kuchni i w apteczce. Wiadomo, że dodaje smaku i aromatu różnym potrawom, a jednocześnie doskonale leczy, wspomaga odporność. Nie ma chyba szczególnych trudności z jego uprawą, a więc i zakupem.
Jednak najwidoczniej konsumpcja czosnku niewiarygodnie wzrosła, jeżeli rodzime rolnictwo nie radzi sobie z uprawami i nie nadąża za popytem.
Ale jak zwykle na wysokości zadania stanęli nasi partnerzy z Chin i przyszli z odsieczą. Już nie będziemy cierpieć na niedostatek czosnku, bo mamy wszechobecny chiński! Piękny, biały, dorodny. I tańszy! To znaczy nie wszędzie, bo przecież mamy zaradnych przedsiębiorców, którzy wiedzą jak zarobić, a dlaczego nie skorzystać z okazji i nie zrównać cen z polskim, jak zarobek ciśnie się sam w ręce? O cenie więc nie dyskutujmy. Za to podyskutujmy o jakości. Chiński rywal może mieć bogate wnętrze: antybiotyki, grzyby, toksyny, chemikalia, metale ciężkie, promienie jonizujące i kto wie, co tam jeszcze. Nawet Sanepid tego nie wie. Ale obiecał, że się dowie.... jak klient zgłosi uzasadnione poważne obawy i dostarczy winowajcę z dowodem zakupu. Uzasadnione? Poważne? Poważne, to chyba choroba. A uzasadnione, czyli potwierdzone... Już wiem! Musi udowodnić, że zatruł się czosnkiem! I to jeszcze TYM konkretnie, który mu towarzyszy do badania. Oby tylko miał jeszcze jeden ząbek, bo jeżeli zjadł ostatni, to już nigdy niczego nie udowodni. A, i jeszcze paragon! Czyli rozumując od końca, zawsze należy zachować paragon, dopóki nie zużyje się czosnku do ostatniego ząbka, no i nie zjadać całej główki, zawsze zostawić przynajmniej jeden ząbek, bo może się przydać do badania.


Wszędzie nas ostrzegają, trąbią, że chiński czosnek może być bezwartościowy. Mało tego, wręcz szkodliwy! Nie ma żadnego aromatu, smaku, ani właściwości leczniczych.


Niech przestaną ostrzegać, tylko wprowadzą zakaz importu! Mamy wystarczającą ilość czosnku w kraju, jest zdrowy, wartościowy, więc po co sprowadzać szkodliwy z Chin???!! Czy w tym kraju muszą być granice otwarte dla wszystkiego i wszystkich? Jak można tak szkodzić rodzimej produkcji? Wszystkie kraje promują swoje wyroby, dopiero jak zabraknie, to importują, a u nas pada polska produkcja a rynek zalewa g.... z całego świata!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Witam serdecznie! Autorka jest kobietą w przedziale wiekowym +18 -100. Niewiele jest sytuacji, gdzie wiek nie ma znaczenia, więc korzystam z tych nielicznych i go nie podaję. Nie będzie powodu do określeń typu "jeszcze młoda i nie zna życia" lub "stara a głupia", itp. Jestem niepokorna, nieprzewidywalna, nie akceptuję bezmyślności, chamstwa, braku kompetencji i wszystkiego, co jest nie takie, jakie powinno być. Walczę o swoje prawa, a przynajmniej usiłuję, gdyż tak naprawdę to niewiele tych praw mamy. ... a więc o tym, co nas spotyka na co dzień, o tym, co nas cieszy i denerwuje, o tym, co można zmienić, a jeżeli nie można to dlaczego. Tematy różne, komentarze wydarzeń, własne obserwacje, sprawy wielkie i małe, oczywiste i trochę mniej oczywiste. Krótko mówiąc - o wszystkim, co mi przyjdzie do głowy. A trochę też o "niczym". Każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie - jeżeli nie dzisiaj, to jutro, albo... za 3 dni. Zaglądaj tu więc często. Pamiętaj, że to co piszę, to tylko moje zdanie - ktoś ma inne - proszę bardzo, chętnie je poznam, ale jeszcze chętniej argumenty na jego poparcie. Tu powinny krzyżować się różne myśli, słowa, tematy, opinie.

Ostatnie wpisy