Zastanawiające jest to, jak szybko można zmienić swoje przekonania i argumenty. Najlepiej obrazuje to postawa polskich polityków. Dzisiaj jest w tej partii, zażarcie krytykuje opozycję. Pytanie - czy dla zasady, bo przecież rządzi przeciwnik, czy dlatego, że ma inne wartości, przekonania, wizje, punkt widzenia?
Już teraz wiadomo, że dla zasady.
Dowód? Proszę bardzo.
Jeszcze nie tak dawno rządziła inna partia, krytykowana od góry do dołu, wzdłuż i wszerz przez opozycję.
Mamy zmianę, zresztą podobno "dobrą zmianę" i co widzimy? Otóż dokładnie to, co było krytykowane.
A nawet więcej.
Tradycyjnie - na stanowiskach "sami swoi", rozrost administracji państwowej, PODWYŻKI, PREMIE.
Emerytom po 3 zł, sobie po kilkadziesiąt tysięcy. Jeżeli człowiek ma posiadać zdolność przeżycia w tym kraju za najniższą krajową, za najniższą emeryturę, za zasiłek, a nawet bez żadnego dochodu, jeżeli nie może znaleźć pracy, to do czego obywatelom na stanowiskach potrzebne są TAKIE wynagrodzenia???
Zwłaszcza, że zwykły obywatel za swoje groszowe wynagrodzenie musi kupić wszystko, natomiast obywatel państwowy - niewiele albo nawet NIC, gdyż wszystko dostaje z racji swojej funkcji. Nienaruszona pensyjka idzie więc spocząć na koncie bankowym / lokacie, tudzież jest inwestowana w lukratywne biznesy. To tak, aby było na przyszłość, jak zabraknie na chleb....
Ciekawostką jest fakt, że zarobki społeczeństwa lokują ten kraj w końcowym ogonie krajów europejskich, natomiast zarobki władzy - na jednym z czołowych miejsc. Mamy kryzys? Kto ma , to ma, oni na pewno nie. Wręcz przeciwnie, nigdy nie mieli tak dobrze, jak w kryzysie.
Są jeszcze niestety ludzie, którzy wiążą swoje złudne nadzieje z kolejnymi ekipami rządzącymi. Pełni wiary pędzą na wybory, bo teraz to będzie lepiej! Owsze
m, lepiej, tylko nie tym, którym powinno być lepiej.
Zamiast manifestacji i latania z chorągiewkami, plakatami, ulotkami i wydawaniem protestacyjnych haseł i okrzyków, przejrzyjcie na oczy, spojrzyjcie wstecz i zastanówcie się, kiedy i czy kiedykolwiek przeciętnemu człowiekowi polepszył się los za przyczyną kolejnej wybranej ekipy. Czy ktoś kiedyś się pokusił i sprawdził listę obietnic wyborczych z listą obietnic zrealizowanych?? I jaki wynik? Lepiej nie mówić. Ale czy komuś z tego powodu włos spadł z głowy?
Pracodawca zwalnia pracownika, który nie wywiązuje się ze swoich zadań.
Państwo jest wyrozumiałe i służba narodu (bo wybrani przez lud przedstawiciele, żeby nie wiem jak się tytułowali, to są służbą narodu, jakkolwiek to brzmi), trwa do końca swojej kadencji w stanie nienaruszonym, a rozliczyć ich może tylko Sąd Ostateczny.
I tak to się kręci, jedni obrastają w piórka (i nie tylko), drudzy staczają się na dno biedy (ZUS będzie miał luźniej), wieczni optymiści czekają na następne wybory, wieczni malkontenci narzekają, że znowu jest źle, ale ani jedni, ani drudzy nie ROBIĄ NIC, aby przerwać ten proceder i przestać akceptować robienie z ludzi baranów, obiecywanie gruszek na wierzbie i okradanie w każdy możliwy sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz