poniedziałek, 18 kwietnia 2016

SZCZĘŚCIE



Każdy człowiek chciałby być szczęśliwy. Oczywiście nie dla każdego szczęście oznacza to samo. Dla jednego jest to kochająca się rodzina, dla drugiego dostatek, dla trzeciego podróże, a jeszcze ktoś inny uzna za szczęście po prostu żyć. Najczęściej uznajemy za stan szczęścia to co jest nieosiągalne. Byłbym szczęśliwy, gdybym to miał... Byłabym szczęśliwa, gdybym... Mało kto powie "jestem szczęśliwy". To też zależy od położenia, w którym właśnie się znajdujemy. Wiadomo, że więzień byłby szczęśliwy, gdyby odzyskał wolność, cokolwiek by tam na niego czekało. Ludzie w kraju dotkniętym wojną byliby szczęśliwi gdziekolwiek, byle w miejscu, gdzie nie wojen. I tak dalej.
Ale znamienne jest to, że każda osoba, która przejdzie ciężką chorobę i uda jej się ją pokonać, zawsze wypowiada się, że patrzy teraz inaczej na życie. Okazuje się, że tak naprawdę to niewiele do szczęścia potrzeba. Wtedy zaczyna się dostrzegać wszystko - i ptaki i kwiaty i ludzi i każdą chwilę przeżywać i celebrować, a nie pozwalać jej przemijać niezauważalnie. W poniedziałek czekamy na piątek, aby już był weekend. Skąd my to znamy? A wyżej wspomniana osoba będzie się cieszyć z każdego poniedziałku i chcieć zatrzymać go jak najdłużej. Nawet niedostatek, nawet problemy i wszystkie przeciwności losu nie zmącą szczęścia ŻYCIA. Życie będzie wyglądało zupełnie inaczej z tego punktu widzenia. Przestanie być koszmarem, udręką, serią nieszczęść i pechów, a zacznie być największym darem, odzyskanym z rąk choroby.

Czy trzeba aż tak wielkich dramatów, aby dostrzec to co nas otacza? Przecież nic się nie zmieni, tylko NASZ punkt widzenia. To nie jest tak, że po chorobie kwiaty będą bardziej kolorowe, ptaki będą głośniej śpiewać, a ludzie będą milsi. Nie, wszystko zostanie takie samo, tylko MY się zmienimy. Jednak niestety nie potrafimy tego zrobić tak po prostu. Nie potrafimy obudzić się i cieszyć z nadchodzącego dnia, tylko jest on dla nas kolejnym trudnym wyzwaniem do pokonania. Musi się wydarzyć coś przyjemnego, aby ten dzień był radosny i niepowtarzalny. A zwykły poniedziałek, czy wtorek, szary dzień tygodnia to nie jest powód, aby go celebrować. Po prostu musi minąć jak najszybciej. I tak mija nasze życie.
Morał z tego taki, że każdy powinien zachorować i wyzdrowieć, aby potem odnaleźć się w innym świecie, bardziej radosnym i szczęśliwym. To oczywiście  skrajny sposób myślenia, ale dlatego warto czasem pomyśleć jak zmienić swój punkt widzenia, aby bez choroby spojrzeć na życie inaczej. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Witam serdecznie! Autorka jest kobietą w przedziale wiekowym +18 -100. Niewiele jest sytuacji, gdzie wiek nie ma znaczenia, więc korzystam z tych nielicznych i go nie podaję. Nie będzie powodu do określeń typu "jeszcze młoda i nie zna życia" lub "stara a głupia", itp. Jestem niepokorna, nieprzewidywalna, nie akceptuję bezmyślności, chamstwa, braku kompetencji i wszystkiego, co jest nie takie, jakie powinno być. Walczę o swoje prawa, a przynajmniej usiłuję, gdyż tak naprawdę to niewiele tych praw mamy. ... a więc o tym, co nas spotyka na co dzień, o tym, co nas cieszy i denerwuje, o tym, co można zmienić, a jeżeli nie można to dlaczego. Tematy różne, komentarze wydarzeń, własne obserwacje, sprawy wielkie i małe, oczywiste i trochę mniej oczywiste. Krótko mówiąc - o wszystkim, co mi przyjdzie do głowy. A trochę też o "niczym". Każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie - jeżeli nie dzisiaj, to jutro, albo... za 3 dni. Zaglądaj tu więc często. Pamiętaj, że to co piszę, to tylko moje zdanie - ktoś ma inne - proszę bardzo, chętnie je poznam, ale jeszcze chętniej argumenty na jego poparcie. Tu powinny krzyżować się różne myśli, słowa, tematy, opinie.

Ostatnie wpisy